„Jadę, jadę w świat sankami,
sanki dzwonią dzwoneczkami,
dzyń, dzyń, dzyń…”.
Według kalendarza, na jaki się z Wami umówiłam, w dzisiejszy poniedziałek powinien pojawić się post, przedstawiający pięć pozytywnych cech/rzeczy/argumentów, dzięki którym życie w Niemczech staje się całkiem przyjemne. I mimo, że pomysły w mojej głowie kłębią się, czasu na spisanie ich nie starcza. Wystarczy wspomnieć, że przedszkole i Tagesmutter mają wolne ;). Poza tym wyznam szczerze, że krótka przerwa od internetu dobrze mi robi!
Dlatego dziś, zamiast 5 powodów, dla których warto żyć w Niemczech, dostajecie post fotograficzny o urokach zimy w Monachium i o zachwycie pierwszym śniegiem! Być może przed końcem roku jeszcze raz Was pozdrowię, wspominając o absolutnym hicie niemieckiego Sylwestra!
„Jaka pyszna sanna – parska raźno koń
śnieg rozbija kopytami,
sanki dzwonią dzwoneczkami, dzyń, dzyń, dzyń…”.
Piękna zima. Mnie taka biel od razu poprawia humor. Pozdrawiam 🙂
Ja też tę biel lubię, ale kiedy nie trwa zbyt długo… Skrycie marzę już o wiośnie i pierwszych ciepłych promieniach słońca…
Uwielbiam czytac te cudne posty Dominiki 🙂 I te teksty z naszych polskich przedszkoli po prostu umilaja niesamowicie zycie w Niemczech 🙂 Ach jak milo 🙂
Jak się tak długo na zimę czeka to i nawet mróz cieszy!
U nas też pięknie, parki jak z bajki o Królowej Śniegu 😉
Wszystkiego dobrego, Dominiko, w nowym roku, niech spełnią się Twoje plany i marzenia!
Dzięki Moniko, serdeczne dzięki!