Koniec i początek roku to dobry czas, żeby zebrać w całość minione wydarzenia, podsumować te najważniejsze z nich, trochę się w ich blasku ogrzać, no i co równie istotne – zrobić bilans zysków i strat. W każdym razie dla mnie to zawsze na koniec roku ważny element życia, bo taka świadoma refleksja pomaga mi śmielej patrzeć na nadchodzący rok! I mimo, że to dosyć osobista i indywidualna sprawa, myślę że może i dla Was być ciekawa. Zwłaszcza że piszecie mi, że tematy zawodowe, prowadzenie własnej działalności czy zakładanie firmy w Niemczech są dla Was istotne.

Styczeń co prawda już w toku, ale mentalne podsumowanie zrobiłam jeszcze w 2018 roku, tyle że nie zdążyłam go dla Was opisać. Teraz przelewam myśli na WordPressa 😉

Prowadzenie własnej firmy w Niemczech: mój pierwszy rok

Przyznam szczerze – założenie własnej firmy to nie była dla mnie bułka z masłem! Mimo że od 2014 roku mam zarejestrowaną własną działalność m.in. na organizację eventów oraz udostępnianie powierzchni bloga na reklamę, to dopiero w 2017 roku odważyłam się na skok na głęboką wodę, czyli założenie firmy z wszystkimi konsekwencjami tej decyzji. Poprzednia działalność była bowiem poboczna i nie stanowiła głównego źródła utrzymania. Takie sprawy, jak ubezpieczenie zdrowotne, czy podatek dochodowy nie stanowiły tu właściwie problemu.

Dopiero przeprowadzka z Monachium do Frankfurtu zmobilizowała mnie ostatecznie, żeby się odważyć. Nie wiem czy bez słowiańskiego genu improwizacji poradziłabym sobie z wszystkimi formalnościami, a przede wszystkim z lękiem przed popełnienie jakiegoś błędu i strachem przed jakimiś negatywnymi konsekwencjami. Mam wrażenie, że wzrastamy w przekonaniu, że praca na własny rachunek, to tylko wieczna harówka, brak czasu wolnego, użeranie się z upierdliwymi klientami, znaczne poczucie samotności i ciułanie od pierwszego do pierwszego (znacie powiedzenie „selbst & ständig?”). Dlatego dużo osób ma obawy przed podjęciem tej decyzji.

A ja chcę Wam pokazać, że mimo iż nie zawsze jest kolorowo, prowadzenie własnej firmy może dać mega satysfakcję, dobrą kasę, spełnienie zawodowe i społeczne. Mam nadzieję, że mój artykuł pomoże Wam w podjęciu ostatecznej decyzji! 🙂 Weźcie proszę pod uwagę, że podane przeze mnie informacje nie mają wartości prawnej – stanowią jedynie przedstawienie mojej wiedzy na dany temat i osobistej opinii.

– Wybór formy działalności

Zakładając wspomnianą działalność poboczną w 2014 roku nie zdawałam sobie sprawy z możliwości prawnych, jakie w Niemczech istnieją. Trochę naiwnie myślałam, że każdy, kto ma własną firmę, ma tzw. Gewerbę i tyle. Dopiero przy otwieraniu działalności szkoleniowej w 2017 roku (pracuję jako doradca ds. mediów społecznościowych), dowiedziałam się, że istnieje coś takiego, jak katalog wolnych zawodów. Przed zakładaniem działalności warto się więc poinformować, czy Wasz zawód nie przynależy do tego właśnie kręgu tzw. freie Berufe. Z reguły są to np. adwokaci, lekarze, doradcy podatkowi, tłumacze (!), artyści, nauczyciele i dziennikarze. Zawody te nie podlegają ustawie o prowadzeniu działalności gospodarczej, a tym samym podatkowi od działalności przemysłowej i handlowej. Przy dużych kwotach ma to jak najbardziej znaczenie!

– Kasa chorych

Jeśli zamierzacie lub prowadzicie działalność artystyczną lub publicystyczną (tak jak ja, np. pisząc artykuły na zamówienie), możecie zgłosić się do kasy socjalnej obsługujących wyłącznie artystów, czyli do Künstlersozialkasse. Co ważne, nie jest to kasa chorych, a jedynie instytucja, która działa na podobnej zasadzie, jak pracodawca, jeśli zatrudnia pracowników. Oznacza to, że Wasze składki oraz składki od KSK zostają wysłane do kasy chorych, która w ten sposób sumuje te kwoty i dzięki temu zasila Wasze konto zdrowotno-emerytalne.

Kasę chorych wybieracie sami – możecie nawet zostać w obecnej, tylko trzeba zgłosić zmianę statusu i rejestrację w KSK.

Dużą korzyścią przynależności do Künstlersozialkasse są stosunkowo niewielkie comiesięczne składki. 🙂

– Podatki

To moja bolączka, rozterka i kryzys – mimo wielu szkoleń, radzenia się i informowania, nadal nie kumam do końca wszystkich zagadnień związanych z podatkami! Bynajmniej nie dotyczy to tylko rynku niemieckiego 😉 No wybaczcie, ale ja jestem humanistką z krwi i kości i mimo że robię duże postępy w marketingu, zarządzaniu i księgowości, pewne rzeczy się w życiu nie zmieniają. W moim przypadku należy do nich właśnie nieogarnianie podatków! No trochę już kumam, że w Niemczech są różne klasy podatkowe, że jako początkujący przedsiębiorca ma się pewne podatkowe przywileje, ba, nawet że każda gmina ma inną stawka podatku od prowadzenia działalności gospodarczej!

Jak sobie więc radzę, jako młoda przedsiębiorczyni? No właśnie pytam, jeśli i gdzie mogę, chodzę na szkolenia, informuję się w Internecie na godnych zaufania stronach. No i co najważniejsze, część prac oddaję w ręce doradcy podatkowego. I mam nadzieję, że z czasem ogarnę wszystko!

– Finanse

Biorąc pod uwagę powyższy punkt o podatkach, chyba możecie się domyślać, że sprawy finansowe nie są moją najmocniejszą stroną. Ostatnie miesiące były jednak super szkołą życia i dały mi dobre rozeznanie w temacie zarobków i wydatków. Na początku rzeczywiście myślałam, że jako osoba działająca w świecie cyfrowym, nie muszę ponosić większych inwestycji, przecież prawie cała moja działalność odbywa się w trybie online. Nie doceniłam wydatków, jakie co miesiąc sprawiają, że moje konto w banku szczupleje – to nie tylko ubezpieczenie, wydatki na marketing i materiały biurowe, ale również różne apki, serwisy i narzędzia, dzięki którym mogę monitować i analizować różne platformy społecznościowe, strony internetowe moich klientów, ale również moje własne.

Nie przewidziałam również tego, że niektórzy klienci będą zwlekać z zapłatą, niespodziewanie wycofywać się z projektów lub przekładać terminy, co ma duże znaczenie w utrzymaniu ciągłości finansowej firmy.

Jedno jest pewne: w 2019 roku muszę i bardzo chcę lepiej zadbać o ekonomiczny aspekt mojej działalności. Moim priorytetem będą klienci, którzy będą zlecać mi regularne projekty lub z którymi rozpocznę stałą współpracę. Tego poczucia bezpieczeństwa ekonomicznego trochę mi przez ostatnie miesiące brakowało i teraz po prostu czas o to porządniej zadbać!

– Samoocena

Gdy zaczynałam moją przygodę z samodzielną działalnością czułam się bardzo niepewnie. Traktowałam jednak całość jako przygodę, czy podróż, które wiedzie gdzieś w nieznane. Mijałam po drodze co prawda znajome krajobrazy, ale cel tej podróży nie był do końca określony. Po kilkunastu przeprowadzonych szkoleniach i wykładach mogę śmiało powiedzieć, że widzę już jasno tlące się światełko w tunelu. I mimo że nadal nie wiem, gdzie dokładnie wyląduję, wiem już, co mi do tej dalszej podróży będzie potrzebne. A to z kolei sprawia, że czuję się coraz pewniej i nie daję się tak łatwo zdezorientować. Moja samoocena znacznie się podniosła – nie mam nad sobą szefowej lub szefa, którzy mnie mogą za coś skarcić, mobbingować lub nie do końca wierzyć w moje możliwości. Tak, mam wymagających klientów, ale przecież ostatecznie to ja sama decyduję, czy wchodzę w jakiś projekt czy nie i kto będzie moim partnerem. Nie owijając więcej w bawełnę: prowadzenie własnej firmy, a może nawet przede wszystkim wystąpienia publiczne, nauczyły mnie asertywności, zdrowego egoizmu oraz znacznie wpłynęło na pozytywne poczucie własnej wartości!

– Kobieca siła

W kobiecą siłę i solidarność wierzę właściwie „od zawsze”, ale właśnie podczas tego ostatniego roku mogłam doświadczyć wsparcia i dobrego serca okazanego mi przez wiele ważnych dla mnie kobiet. Służyły dobrą radą, wysłuchały, kiedy potrzebowałam się wygadać i pocieszały, kiedy miałam trochę popłakać. Ale i cieszyły się z mną z moich sukcesów i okazywały mi, że są ze mnie dumne i polecały dalej. Taka rekomendacja to najwyższy stopień sympatii i zaufania, dlatego jestem bardzo wdzięczna za wszystkie te gesty okazane mi przez ostatnie miesiące mojej działalności


To był naprawdę udany, choć niekiedy trudny rok. Najważniejsze dla mnie jest to, że moja praca nadal mnie bardzo kręci, bardzo mi się chcę dalej rozwijać, działać i pochłaniać nową wiedzę i dzielić się nią później z moimi klientami. Poznawanie nowych osób przez moją działalność jest bowiem niesamowitym wzbogaceniem mojego życia!

Macie jakieś pytania w kontekście prowadzenia własnej działalności w Niemczech? Piszcie w komentarzach, chętnie odpowiem! A jeśli chcecie dokładnie dowiedzieć się, czym się zawodowo zajmuję, zajrzyjcie do zakładki Pracuj ze mną!