W tym tygodniu być może odrobinę Was zaskoczę – zdecydowałam się na udział w wyzwaniu fotograficznym ogłoszonym na blogu Uli Phelep Sen Mai. Bloga tego odkryłam całkiem niedawno, ale za to w doskonałym dla mnie czasie: właśnie zamierzałam wizualnie i pod względem zawartości zmienić nieco jego charakter i wskazówki Uli były dla mnie bardzo przydatne i inspirujące. Dlatego też podjęłam się napisania przez kolejne pięć dni nowych postów, dzięki którym dowiedzie się więcej o mnie samej, a tym samym wprowadzimy nowy, świeży i kreatywny wiatr na karty Polki w Monachium. Mam nadzieję, że cała seria Wam się spodoba i z zaciekawieniem zajrzycie tu od czasu do czasu 🙂

Dzień 1: Moje miejsce pracy blogowej/kreatywnej


 
Moje miejsce pracy znajduje się w salonie naszego 3-pokojowego mieszkania. Niestety nie mam osobnej przestrzeni na biuro, a nasze dwa komputery wciśnięte są między regałem a telewizorem. Mimo to lubię tu pracować, bo gdy nikogo nie ma w domu, mam spokój i ciszę, co sprzyja koncentracji. Czasami przenoszę komputer na stół, który stoi pod oknem – wtedy mam przed sobą zieleń i więcej przestrzeni, a nie ścianę. Dzięki temu mam wrażenie, że nie duszę się w ciasnocie mieszkania, a myśli płyną swobodniej.

Przy moim komputerze nie może zabraknąć szklanki i dzbanka z wodą, czasami pojawia się tu dobra kawa i coś słodkiego 🙂 Obok siebie mam również zawsze telefon, notatnik i długopis. Ale tak naprawdę, to komputer i internet są moimi głównymi narzędziami pracy – bez nich ani rusz! Sam proces kreatywny dokonuje się jednak dużo wcześniej – tematy nowych postów wymyślam podczas zmywania, jazdy na rowerze lub odwiedzając jakieś nowe, fajne miejsca z moimi dziećmi. Być może dzięki temu wyzwaniu pojawią się nowe kategorie i pomysły, którymi będę chciała się z Wami podzielić. Zapraszam!