Fragment rozmowy poświęcony był czasowi adwentu i sposobów przygotowań do Świąt. Dlatego dzisiaj, nakręcona fajnym spotkaniem i świeżym spojrzeniem na wiele spraw, prezentuję Wam 5 subiektywnych powodów związanych z adwentem, dla których pobyt w Niemczech jest całkiem przyjemny 🙂
Mimo iż w Polsce można spotkać już podobne jarmarki m. in. we Wrocławiu, Krakowie i Poznaniu, to wszystkie one wzorowane są właśnie na tych niemieckich. Takie jarmarki to nie tylko doskonała okazja do oryginalnych zakupów prezentowych, ale przede wszystkim możliwość spotkania się w gronie rodziny i przyjaciół, wypicia grzańca (również w wersji z rumem Glühwein mit Schuss!), zjedzenia czegoś na ciepło i poddania się tej przedświątecznej atmosferze. Dwa z takich jarmarków w Monachium opisałam już w zeszłym roku TU i TU.
Bardzo lubię tę tradycję zapalania jednej świecy w kolejną niedzielę adwentu. W ten symboliczny sposób pokazujemy również dzieciom, ile czasu dzieli nas jeszcze do Świąt. Dodatkowo to doskonała okazja, aby w niedzielny poranek delektować się długim śniadaniem w blasku świec lub popołudniem pochrupać świeżo upieczone ciasteczka. Wieńce można kupić gotowe lub zrobić samemu, przyozdabiając je ulubionym kolorem lub ozdobami. Możecie je spotkać w prawie każdym niemieckim domu.
W czasie adwentu często dostaję życzenia od znajomych: „Einen Schönen ersten Advent!” – w ten sposób składają sobie życzenia udanej pierwszej lub kolejnej niedzieli adwentowej i całego nowego tygodnia, jaki przybliża nam święta Bożego Narodzenia. Uważam, że to bardzo ładny zwyczaj i bardzo cenię sobie te drobne gesty, które tworzą cały ten przedświąteczny klimat i wprowadzają magię w ten czas oczekiwania na cud….
Dominiko, więcej takich postów 😉 To mi trochę rozświetla mój pobyt tu… 🙂 TAK!!! Adwent tu jest suuper – jeszcze 6. KONCERTY! i 7. akcje charytatywne
Tylko te słodycze wszędzie… dzieci dostają hopla…
Elu, postaram się 🙂 A słodycze rzeczywiście wszędzie – od sąsiadów, u piekarza, nawet w aptece…