Kiedy przyjechałam do Niemiec na stałe w 2010 roku, brakowało mi Polski i kontaktów z rodakami. Już wcześniej mieszkałam za granicą, była to jednak emigracja tymczasowa, z nieokreślonym celem. Ten wyjazd w 2010 r. zmienił mój stosunek do ojczyzny, bo wiedziałam, że w najbliższej przyszłości tam nie wrócę, z wyjątkiem oczywiście urlopów i odwiedzin u rodziny.
Dlatego też po tej ostatecznej przeprowadzce codziennie oglądałam polskie wiadomości – czułam się w obowiązku wiedzieć, co się dzieje w kraju i jakie zmiany podczas mojej nieobecności zachodzą. A potem pojawiły się dzieci i moje priorytety się zmieniły. Dzień był za krótki na dodatkowe zobowiązania, a polityka i sprawy społeczne przestały mieć dla mnie znaczenie.
To natężenie mniejszej i większej tęsknoty do kraju zmienia się w czasie mojej emigracji. Wpływ mają na nie zarówno wydarzenia z życia mojej rodziny, jak i wielkie zmiany w polskiej polityce. Dodatkowo śledzę mniej lub bardziej aktywnie to, co piszą o Polsce niemieckie gazety. No i rozmawiam ze znajomymi i przyjaciółmi z różnych krajów, którzy niekiedy pytają mnie: „Czy w Polsce jest naprawde tak źle, jak się o niej mówi w mediach?”.
Takie pytania bolą. Bolą, bo sama je sobie zadaję. Co się do cholery dzieję? Dlaczego język pogardy, agresji i nienawiści staje się normą? Dlaczego jest ogólne przyzwolenie na obrażanie, wyzywanie i grożenie? I nie mam tu na myśli wyłącznie kiboli, tzw. narodowców, czy zwykłych bandziorów, ale polityków, dziennikarzy oraz ludzi, którzy w ogólnej świadomości funkcjonują jako autorytety.
W tym roku byłam w Polsce niestety tylko przez bardzo krótki czas – Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej z Opola zaprosił mnie oraz lokalną panią konsul na bardzo ciekawe spotkanie z mniejszością niemiecką, dotyczące wychowania w dwujęzyczności. Prywatnie nie udało mi się w tym roku odwiedzić nikogo z rodziny lub przyjaciół. Tu w Monachium spotykam się przede wszystkim z „młodą” Polonią – głównie kobietami, mamami, które podobnie jak ja, przyjechały do Niemiec kilka lat lub niekiedy nawet kilka miesięcy temu. Moje wiadomości o Polsce czerpię więc przede wszystkim z internetu – czytam różne artkuły i oglądam materiały informacyjne.
Bez względu na źródło moich informacji oraz poglądy polityczne wypowiadających się osób, udarza mnie sposób komunikacji oraz samego przekazu tych wiadomości. Tak łatwo zostać w Polsce obecnie świnią, ścierwem, folksdojczem, za to tak wiele osób przypisuje sobie – moim zdaniem niesłusznie – tytuł patrioty. Osoby wypowiadające się publicznie, mówiąc o swoich politycznych przeciwnikach, mówią najczęściej o bezmyślności, głupocie oraz o bucie. Wielkie hasła wypisują sobie co po niektórzy na własnych sztandarach, a zapominają o zwykłym szacunku do drugiej osoby – rodaka.
I uwierzcie mi, to nie są już tylko wewnętrzne spory – to wielka rzeka pomyj w biało-czerwonym odcieniu, która rozlewa się poza granice państwa. Być może na co dzień w Polsce tego wcale tak nie widać – ludzie przecież normalnie pracują, studiują, robią zakupy, chodzą do lekarza itp. Ale z perspektywy Polki-emigrantki, dla której polskie pochodzenie, język i kultura nadal wypełniają znaczną część życia i która ma jednak wyrywkowe wiadomości z kraju – sprawa wygląda fatalnie. I nie chodzi mi nawet o to, „co sobie pomyślą inni”, czyli w tym wypadku Niemcy, z którymi mam kontakt na co dzień i przed którymi muszę się tłumaczyć z „zamieszek” w kraju. Chodzi mi o mój własny sposób postrzegania Polski, za którą zaczynam się jakby wstydzić. Nadal jestem dumna z wielu osiągnieć moich rodaków, z zadowoleniem spoglądam w przeszłość, w końcu spędziłam w Polsce ponad 25 lat mojego życia. Ale z pewnym niepokojem i obawą spoglądam w przysłość.
Polsko, martwię się o Ciebie!
Bardzo dobrze napisane,mieszkam w Monachium juz troche dluzej,nie sledze wiadomosci i wydarzen systematycznie i na bierzaco,ale to co czytam napawa mnie strachem.Ciesze sie ,ze widzisz sa jeszcze Polacy ktorzy widza to podobnie.Pozdrowienia
Jak się czyta te propagandę niemiecka ogląda to potem się myśli jak Pani. Ja tez mieszkam tutaj na zachodzie. Ogadam i niemiecka i polska tv. Propaganda prze ogromną. Nie ma się czego wstydzić a skoro Pani tak myśli. To coz…
dokładnie w punkt
Również z niepokojem śledzę co się dzieje w naszym kraju. Nic dobrego to pewne.
Najlepiej oceniać to, co się dzieje w Polsce z perspektywy życia za granicą i oglądając propagandę sianą w mediach niemieckich. Oczywiście, nowy rząd nie jest idealny, ale to, jak sytuację przedstawiają niemieckie media, jest bardzo przesadzone.
Anonimowa do Anonimowego 🙂 Sęk w tym, że Dominika śledzi właśnie polskie media… Nie ma tu co zwalać na niemiecką propagandę – każdy, kto umie ze zrozumieniem czytać po polsku, widzi, co się dzieje. Przykład, który mnie ostatnio rozłożył na łopatki – państwo Terlikowscy założyli portal… Cytat z jednego z artykułów: "I trudno to skomentować słowami, które nie będą obelżywe"… Dziękuję autorowi za tę powściągliwość. Doprawdy jest Pan niezwykle uprzejmy…
Propaganda jest ogromna, to prawda..tylko gdzie wieksza??;)
Pani Dominiko, mam dokladnie te same przemyslenia.
pozdrawiam cieplo
monika
Dominiko, jak wiesz, wróciłam do Polski. Jestem tu już parę miesięcy i wniosek mój jest taki: tu jest dobrze. Na poziomie życia, ludzie dobrze funkcjonują, wszystko idzie w wdobrym kierunku. Dopoki nie włączysz TV lub radia. Nie da się słuchać ani radia ani tv głównego nurtu (też głównej opozycji). trzeba szukać alternatywnych i tam jest prawda. Nie łudź się, że w mediach niemeickich masz prawdę – tak jak w naszych. Wygląda to tak, że jest lansowane zdanie jakiejś garstki (5% społeczeństwa) Ale nie martw się ! Ludzie tu są dobrzy i mądrzy. Chciałabym wejść na etap, zeby pisac o tym, o tym jak jestem szczęśliwa, ze mieszkam w Polsce, ze wróciłam…. Jest tak wiele ciekawych tematów…
Jeszcze an początku roku takie same pytania słyszałam od Niemców. Przerażenie w ich oczach było wielkie. Chciałabym wielu z nich zaprosic do mnie tu. mam nadzieję, że uda się przyjechać przynajmniej kilku moim znajomym z Niemiec, żeby pobyli ze mną, bo tu jest fajnie. Dobrze. I wierzę w ludzi, że poprowadzimy Polskę w dobrą stronę. Bo każdy z nas coś znaczy…
Dzień dobry, to nie propaganda to prawda i strach pomyśleć jak będzie dalej, Polska była już tak dobrze widziana na świecie a teraz pomału schodzą na manowce.szkoda aż żal na ten upadek patrzeć. Pozdrawiam
Tak, wstydzę się i nie wstydzę się do tego przyznać!
Wstydzę się za tych wszystkich, którzy chcą deportować Polaków innego wyznania.
Wstydzę się za tych wszystkich, którzy chcą wysłać swoich rodaków w najlepszym przypadku do Izraela, a w najgorszym do gazu.
Wstydzę się za tych wszystkich, którzy innych nazywają szumowinami, świniami, parchami itp. tylko dlatego, że mają inne poglądy, inne pochodzenie lub zielone włosy.
Wstydzę się za tych wszystkich, którzy biją na ulicy przechodniów, mówiących w języku obcym.
Wstydzę się za tych wszystkich, dla których prawda dziennikarska przestała znaczyć cokolwiek, a popęd za sławą przesłania obraz rzeczywistości.
Wstydzę się za tych wszystkich, którzy krzyczą głośno HONOR, a sami go nie posiadają, obrażając innych (patrz punkty powyżej).
Ale, tak ja napisałam w artykule, oprócz tego, że się wstydzę, nadal jestem dumna z wielu moich rodaczek i rodaków i cieszę się z każego ich małego lub dużego sukcesu.
A na imię mam Dominika i podpisuję się pod moimi wypowiedziami imiennie. Tak mi nakazuje mój honor i dobre wychowanie.
Często są to po prostu cytaty, a tu nie ma miejsca na propagandę, bo przytacza się tylko czyjąś wypowiedź. I właśnie te wypowiedzi są takie żenujące…
Dziękuję Elu na tę wypowiedź, wnosić trochę światła w ten czarny temat!
Od kilku lat mieszkam z mężem Niemcem w Polsce. Już nie raz musiał tłumaczyć swojej rodzinie mieszkającej w Niemczech, że to, co słyszą w mediach na temat aktualnej sytuacji w Polsce jest mocno przesadzone. Mąż czuje się w naszym kraju bardzo dobrze, nie odczuwa żadnej dyskryminacji, nie doznał nigdy żadnych represji z powodu swojego pochodzenia. To, że mieszka i pracuje w Polsce od pięciu lat chyba o czymś świadczy.
Cytaty bardzo wybiórcze, w myśl idei "pokażmy jak to w Polsce rozwija się dyktatura i jak to ludzie są niezadowoleni". Potem niemieckie społeczeństwo myśli, że w Polsce WSZYSCY są zgnębieni i niezadowoleni z sytuacji. Mieszkam z mężem Niemcem w Polsce i on również dostrzega propagandę niemieckich mediów w stosunku do Polski, ba, jest nawet zażenowany tym, jak kłamliwie media niemieckie pokazują sytuację w samych Niemczech (pro Merkel, anty Trump ostatnio). Aha, i tak dla wyjaśnienia: nie jesteśmy zwolennikami ani Pis ani PO.
1.,,Chodzi mi o mój własny sposób postrzegania Polski, za którą zaczynam się jakby wstydzić„To Pani sie wstydzi, martwi czy jakby ????
2.,,I nie chodzi mi nawet o to, "co sobie pomyślą inni", czyli w tym wypadku Niemcy, z którymi mam kontakt na co dzień i przed którymi muszę się tłumaczyć z "zamieszek" w kraju„.Niemcy to zlepek cnot i wielkich morali, i trzeba sie przed nimi tlumaczyc. O ile wiem historia Europy mowi cos innego.
3.,,Co się do cholery dzieję? Dlaczego język pogardy, agresji i nienawiści staje się normą„. Gdzie staje sie norma ? przeciez Pani mieszka w Monachium ,cytat,,W tym roku byłam w Polsce niestety tylko przez bardzo krótki´´.
4.,,Bez względu na źródło moich informacji oraz poglądy polityczne wypowiadających się osób, udarza mnie sposób komunikacji oraz samego przekazu tych wiadomości´´. Mnie tez uderza Pani zrodlo informacji.
5.,,Ale z perspektywy Polki-emigrantki, dla której polskie pochodzenie, język i kultura nadal wypełniają znaczną część życia i która ma jednak wyrywkowe wiadomości z kraju – sprawa wygląda fatalnie´´.Wyrywkowe informacje nie moga byc podstawa do pisania wnioskow,,sprawa wyglada fatalnie„.
6.,,I uwierzcie mi, to nie są już tylko wewnętrzne spory – to wielka rzeka pomyj w biało-czerwonym odcieniu, która rozlewa się poza granice państwa´´. I wlasnie tutaj rozlala Pani pomyje.pozdr.
Nie wiem czy wiesz, ale PIS dało socjal uchodźcom i imigrantom, po 500 zł na dziecko.Ukraińcy po 6 miesiącach pracy mają prawo do 500 zł na dziecko. U nas teraz w Polsce jest 1 milion Ukraińców, około 15 tys. Czeczenów(w tym roku zostało przyjętych 2500 Czeczenów), 50.000 Kazachów(to są muzułmanie) w tym roku dostało pozwolenie na pracę, około 10.000 Hindusów mieszka na stałe w Polsce. Generalnie to u nas jest już Multi-Kulti. Zwróć uwagę, że PiS doszło do władzy na hasłach anty emigranckich, a prowadzi politykę pro emigrancką. Pracodawcy za zatrudnienie każdego Ukraińca co miesiąc dostają 800 zł netto dotacji, za Ukraińca nie płacą ZUS-u, a Ukraińcy zwolnieni są z płacenia podatku dochodowego. Morawiecki chce w przszłym roku 2 milionom Ukraińców dać polskie obywatelstwo,a do 2020 roku 5 milionów Ukraińców ma dostać polskie obywatelstwo. Czeczeni i inni muzułmanie też dostaja po 500 zł za dziecko.
Swietnie, w takim razie z Waszej perspektywy sytuacja wygląda lepiej niż "z zewnątrz".
Ja chciałabym podkreślić jeszcze raz, że zdaje sobie sprawę z tego, że życie codziennie w Polsce toczy się dalej i jeśli nie włączy się radia albo telewizji, albo nie przejdzie właśnie koło jakiejś demonstracji, to niewiele się być może z tego całegu szumu odbiera.
Do mnie docierają jednak smutne informacje, które wprawiają mnie w zdumienie… Cieszę się, że na co dzień sprawy wyglądają inaczej.
I wstydzę się, i martwię. Piszę tu o swoich odczuciach, które są jak wiadomo subiektywne. Póki co mamy wolność słowa i jeśli nikogo nie obrażam, mogę pisać tak, jak czuję.
Mój wpis nie odnosi się do żadnej partii ani grupy społecznej, a jest jedynie reakcją na to, co dzieję się ze mną pod wpływem informacji, które do mnie z Polski docierają. Wyrywkowe lub nie – mają wpływ na moje myślenie i odczuwanie.
Oprócz materiałów informacyjnych, nadal rozmawiam z przyjaciółmi i rodziną, więc nie jest tak, że mam tylko wiadomości z tv.
Poziom agresji słownej jest wysoki nie tylko w Polsce, ale to właśnie na tym kraju mi najbardziej zależy, dlatego mnie to martwi.
Jestem człowiekiem "starej daty" i obywatelem wdzięcznym prezydentowi oraz rządowi, dzięki którym została cofnięta tzw "reforma emerytalna", zmuszająca mnie do pracy jeszcze prawie dwa lata, chociaż nie tak się ze mną w 1989 roku umawiano. I nie chodzi o mi o wcześniejsze przywileje emerytalne, ale o uczciwość rządzących. Prowadzę w Polsce własną firmę i jeśli będę miał zdrowie, nie skorzystam z tego przywróconego przywileju, ale chcę mieć wybór. Niestety w wielu innych obszarach życia takiego wyboru nie mam. Przestałem oglądać programy informacyjne w tv własnie z powodu wszechobecnej agresji i wręcz chamstwa w wypowiedziach zapraszanych gości. Kiedyś taki język był charakterystyczny dla ludzi z marginesu społecznego, dziś wulgaryzmy słyszy się powszechnie, a ostre słowa zastępują argumenty w dyskusjach. Komuniści rosyjscy wprowadzili zasady, które upowszechniły się na całym świecie, a które mówią, że łatwiej rządzić i sterować społeczeństwami, które są skłócone lub też jednoczą się w obliczu wspólnego wroga. W Rosji np. ostatnio "ktoś" poprzyklejał na artykułach z Polski i Ukrainy nalepki, że te towary zostały wyprodukowane przez wrogów Rosji. Rosjanie zawsze byli mistrzami dyplomacji i dezinformacji. Być może są w Polsce fachowcy od takiego uprawiania polityki. A wracając do głównego wątku, gratuluję Dominiko mądrego i wyważonego tekstu, który porusza ważny problem agresji językowej i werbalnej w Polsce. Jednak ja nie czuję się odpowiedzialny za niestosowne wypowiedzi niektórych rodaków i nie widzę powodu, aby wstydzić się za nich. Staram się spierać ze znajomymi używając argumentów merytorycznych, bez stosowania metod manipulacji, które są mi znane z teorii erystyki Schopenhauera. Staram się nie stosować zasady zbiorowej odpowiedzialności, mając świadomość, że wszystkim nam zdarza się błądzić. O tym mówił chociażby ostatnio papież Franciszek, nie wstydząc się odnieść to również do siebie… Serdecznie pozdrawiam i czekam na dalsze równie osobiste wypowiedzi. Staszek
Polacy pozytywnie są nastawieni do Niemców. Coraz więcej ich przyjeżdża do Polski. Dziwne jest to, że za rządów pro niemieckiej PO było ciężko spotkać Niemca w Polsce, a teraz jest dość sporo Niemców(najwięcej w Poznaniu i Wrocławiu). Polska jest opluwana w Niemczech, bo u nas wygrało wybory PiS i ciocia Angela się na nas pogniewała. Spotykam codziennie w Warszawie 2 lub 3 Niemców sprawiają wrażenie zadowolonych. Niemieccy mężczyźni są często bardzo przystojni i podobają się Polką. U nas mało jest Turków i muzułmanów więc im się chyba też to podoba.
A jak wygląda sytuacja w Niemczech? Bo z tego co czytam w mediach, to Wam bardzo współczuję, że musicie żyć w strachu czy mnie zaraz jakiś uchodźca nie okradnie, nie zgwałci. W jakim to idzie kierunku? Tak bardzo chciałabym przyjechać do Niemiec, ale teraz się po prostu boję.
Mogę mówić tylko za siebie: nie żyję w strachu i nie stawiam znaku równości między uchodźcą a złoczyńcą. Zachowanie niektórych rodaków wprawie mnie w większe zdumienie…
Przypomniało mi się cos gdy przeczytałam twój post. Jestem w De już 10 lat i jakieś 2-3 lata temu będąc w Polsce słuchałam radia – był to jakiś wywiad z politykiem (nie pamietam kto to był i o co chodziło) ale zapadła mi do tej pory forma dyskusji i wypowiedzi. Wypowiedz była hamska, prostackA i żenująca. Ten pan nie miał za grosz kultury. Bardzo się zdziwiłam, ze tak "rozmawiają" publicznie wykształceni ludzie. Wstyd. I nie chodzi o treść wypowiedzi tylko o formę. Pozdrawiam!
I ma Pan rację, nie warto ryzykować swojego życia i rodziny. Można mówić że wszędzie są ataki terroryzmu ale jak można do tego dopuszczać i sprowadzać do kraju takich ludzi jednocześnie skazując obywateli na życie w strachu. Niektórzy mówią jak to media nakręcają ludzi aby byli negatywnie nastawieni do uchodźców . Ale prawda jest taka że władze tuszują to co na prawdę się dzieje. ZGROZA
To rzeczywiście bardzo smutne…
Myślę, że te osoby, którym się chce takie smutne informacje komentować w tak okropny sposób, to nie jest reprezentacyjna grupa dla całego kraju. Może to jest jakieś pocieszenie? Fakt, że bardzo trudno obecnie obrażać obcych, sypać hejtem na prawo i lewo, a zwykła ludzka przyzwoitość zaczyna zanikać…
Dzis pojawil sie wpis na stronie gazety wyborczej, na facebooku, o trudnej sytuacji uchodzcow na grecji i chyba serbii, z powodu mrozu oczywiscie… i to co poajwilo pod wpisem przerazilo mnie. Fala nienawiscie, zero wspolczucia i to pisali normalni ludzi, wyksztalceni, zadna holota, nie… normalna pani asia z warzywniaka czy pan architekt z biura. Nie moge dojsc do siebie po tym co przeczytalam, moi rodacy zycza innym, zeby zdychali i ze dobrze im tak, sami chcieli. Przeszlo 10 lat mieszkam w Niemczech, zawsze sie czulam polka, dzisiaj sie cos we mnie zlamalo. Nie mam kraju, nie potrafie sie juz dluzej identyfikowac z tymi ludzmi. Naprawde zlamalo mi to serce.
Iza
Mam podobne przemyślenia, co Panie, obłuda i brak miłosierdzia ludzi, którzy na klęczkach się modlą przy różnych okazjach, podkreślając swoje chrześcijańskie korzenie, a sercach przerażająca pustka. Czy to szary obywatel czy polityk – jadnakowo ich ciało to kościół, i nic nie usprawiedliwia tej nienawiści, tej pogardy.Pani Dominiko, wiem, o czym Pani pisze, i wstydzę się jako część narodu, jako kochakąca ten kraj Polka i wnuczka polskiego żołnierza września 39.Pozdrawiam z Opola, gdzie mniejszość mieszają z błotem, i też mi wstyd. Eliza
W tym roku wracam do Polski. Po 8 latach życia w Niemczech… Jestem dobrej myśli…
Jedni chcą wyjechać z Pl, jedni wracają. A można wiedzieć, co jest powodem powroru?
Propaganda niemiecka oraz lewicowa działa widocznie. To w Niemczech i Francji dzieje się źle, ale oni i tak na Polskę, byleby odwrócić uwagę od tego, jak te państwa naraziły obywateli na niebezpieczeństwo i jak traktują ich a jak w porównaniu "nachodźców". Ci ludzie, którzy bronią Polski agresywnie czy też nie chronią swoje państwo. Polska i Węgry to obecnie najbezpieczniejsze kraje. Mieszkam we Francji, widzę co się tu dzieje. Pracuję w Niemczech, widzę co się dzieje. Oglądam obiektywne polskie informacje, a nie czytam niemiecką gazetę wyborczą. Polecam najpierw zagłębić się w tematy, a potem ogłupiać ludzi. Moja rodzina w Polsce oraz rodzina tu na miejscu, wszyscy jesteśmy dumni z Polski. Pozdrawiam, Sylwia ze Strasburga
Blog ma to do siebie, że nie stara się agitować, ani niczego propagować, ja przedstawiam po prostu swoje zdanie i zachęcam do dyskusji.
Używanie oklepanych i zupełnie bezwartościowych dla mnie w tej chwili zwrotów, brzmiących jak fragmenty "Ucha Prezesa": "propaganda", "lewacy", "ogłupianie", to po prostu powielanie zużytych już schematów. Pozdrawiam z Monachium