Mam nadzieję, że i tym razem zaskoczę Was kilkoma ciekawostkami „z życia wyjętymi”. Dzisiaj będą one dotyczyć działania niemieckiej poczty. Do tej pory nie zawiodłam się na niej i mimo, że czasami jakieś przesyłki giną, a na poczcie (zwłaszcza w okresie przedświątecznym) pojawiają się ogromne kolejki, to moim zdaniem jest to instytucja, która działa poprawnie i jest przyjazna dla użytkownika.
 
1. DNI PRACY
Uważam, że jednym z największych plusów niemieckiej poczty jest to, że działa również w soboty. Z polskich czasów pamiętam, że z usług poczty można było skorzystać wyłącznie od poniedziałku do piątku. Być może polscy Czytelnicy mogą uściślić informację, czy placówki pocztowe w Polsce działają również w soboty? W Niemczech tego dnia można zarówno nadać paczkę lub załatwić jakieś inne formalności „w okienku” lub spodziewać się odwiedzin listonosza i dostawcy przesyłek.
 
2. PACKSTATION

Za moich czasów w Polsce nie było tego wynalazku, ale może już się pojawił? Packstation to miejsce, do którego można wysłać lub z którego można nadać dowolną paczkę. Jest to serwis obsługiwany przez firmę przewozową DHL. W skrócie polega on na tym, że należy się zameldować, podając swoje dane, po to, aby otrzymać plastikową kartę wielkości karty kredytowej. Dzięki karcie tej można samemu obsługiwać Packstation, czyli odbierać i nadawać paczki 24 godz. na dobę. Jak to wygląda w praktyce? Np. jeśli robimy zakupy przez internet i składamy zamówienie, oprócz imienia i nazwiska oraz zamiast naszego adresu, podajemy adres najbliższej Packstation. Wtedy nie musimy się martwić, że nie będzie nas w domu, gdy DHL dostarczy naszą paczkę i będziemy ją mogli swobodnie odebrać w dowolnym momencie. Sms-em lub mailem zostaniemy powiadomieni o dostarczeniu przesyłki. Podobnie funkcjonuje nadawanie paczek, z tym że aby przesyłkę nadać, nie jest konieczne wcześniejsze rejestrowanie się przez internet.

3. SKRZYNKI POCZTOWE

Skrzynki na listy z Polski kojarzą mi się z kolorem czerwonym i wiszącym gdzieś przy ścianie czerwonym kwadracikiem z metalu. Również i w Niemczech są takie niewielkie, ale najczęściej można się spotkać ze skrzyniami sporych rozmiarów, stojącymi na ziemi. Wszystkie mają kolor żółty. Na każdej z nich jest napisane, o której godzinie odbiera się tu pocztę (z dokładnością do 5 minut!), a na niektórych również, gdzie znajduje się najbliższa skrzynka, która ma inne godziny opróżniania listów. Dużą zaletą tych skrzynek jest także to, że w miastach są one ustawione co kilkaset metrów. Mając więc przygotowany list do wysłania, nie musimy koniecznie jechać z nim na pocztę – wystarczy po prostu rozejrzeć się w naszym sąsiedztwie za najbliższą skrzynką pocztową.

4. DHL PAKETSHOPS
Jeśli chcemy uniknąć długiego dojazdu na pocztę lub czekania w kolejce, można skorzystać z usługi zwanej DHL Paketshops. Różne sklepy, piekarnie i pralnie w Waszej okolicy na pewno oferują taką możliwość. Oznacza to, że właściciele tych miejsc mają uprawnienia do nadawania i odbierania paczek, a także sprzedają znaczki na nie oraz na listy. Ułatwia to zadanie, choć może się zdarzyć, że taki zwykły pracownik piekarni popełni błąd w obliczeniu niezbędnych opłat i przez to paczka będzie szła dłużej niż zwykle. Pozytywnym efektem ubocznym tej usługi jest możliwość odbioru paczki, która nie zastała Was akurat w domu. W takich wypadkach zdarza się, że zostanie ona dostarczona właśnie do tego miejsca. Stąd będziecie ją mogli odebrać na podstawie kwitka zostawionego przez doręczyciela w Waszej skrzynce na listy. DHL ma również często w zwyczaju zostawiać paczki u sąsiadów, jeśli nas nie ma w danym momencie w domu – w Polsce chyba raczej się tego zwyczaju na taką skalę nie praktykuje.
5. KĄCIKI ZABAW NA POCZCIE

Takie miejsca znajdują się przede wszystkim na pocztach w dużych miastach. Zwykle jest to jakiś mały stolik z zabawkami lub niewielki komputer, na którym dzieci mogę grać w proste gry. Komputerek na mojej poczcie działa na dotyk – dzieci muszą rozwiązywać różne zadania, wskazując palcem właściwą odpowiedź. Mają dzięki temu zajęcie, kiedy rodzice stoją w kolejce po znaczek 😉 Proste i genialne zarazem!

Na temat poczty można się rozpisywać. Jakie są Wasze doświadczenia? Czy coś Was zaskoczyło w kontaktach z niemiecką pocztą? Ja mieszkam w Niemczech już 6 lat i od tego czasu za każdym razem dostawcą moich paczek z DHL-u byli Polacy. Obecnie to miły pan Paweł, którego przy okazji serdecznie pozdrawiam 😉