5 powodów, dla których warto żyć w Niemczech – #19. Oktoberfest

I znów będzie lokalnie, ale przecież Oktoberfest jest tak dużym i znanym w całym świecie świętem, że trudno o nim nie wpomnieć, pisząc o niemieckiej kulturze! Dlatego dzisiaj poświęcam mój artykuł właśnie temu największemu festynowi świata!

Wszystko zaczęło się od zaślubin następcy tronu księcia Ludwika z księżniczką Teresą Sachsen-Hildburghausen. Z tej okazji ojciec pana młodego król Maximilian Józef I zorganizował 17.10.1810 r. na błoniach przed murami miasta festyn połączony z wyścigiem konnym. Uroczystość ta cieszyła się wielkim powodzeniem i przyciągnęła ok. 40 000 widzów z całej Bawarii. Dzięki tym wyścigom pierwsze festyny Oktoberfest miały dosyć sportowy charakter. Ponieważ pierwsze świeto okazało się sukcesem, dwór królewski postanowił powtórzyć je w kolejnych latach. I tak – z wyłączeniem kilku wyjątków w latach wojny lub podczas epidemii cholery w Monachium, Oktoberfest odbywa się w tym roku już po raz 182!

Z biegiem czasu festym tracił swój typowo sportowy charakter na rzecz rolnictwa oraz rozrywki dla mieszkańców – już w 1818 roku na terenie Oktoberfest ustawiono pierwsze stragany i karuzele. Dlatego też w 1819 roku dwór książęczy przekazał organizację i finansowe przygotowanie imprezy miastu Monachium.

Obecnie Monachium właśnie przez Oktoberfest w oczach zagranicznych turystów kojarzy się głównie z piwem. Jest to dosyć niesprawiedliwe w stosunku do tego ciekawego, bardzo zróżnicowanego miasta, ale również sprowadzanie Oktoberfest do święta piwa jest pewną niesprawiedliwością. Jest to bowiem już ponad 200-letnia tradycja, którą kszatłowały tutejsza historia, mentalność i rzeczywistość.

2. PIWO

Piwo to bez wątpienia główny bohater znanego na całym świecie Oktoberfest. Tylko tzw. „wielka szóstka” monachijskich browarów może sprzedawać piwo podczas tego święta. Są to: Spaten, Löwenbräu, Augustiner, Hofbräu, Paulaner i Hacker-Pschorr. Ma to związek z Bawarskim Prawem Czystości z 1516 roku (monachijska wersja tego prawa pochodzi jeszcze z 1487 r.), które stosowane jest do dzisiaj podczas procesu warzenia piwa. Prawo to nakazuje stosowania w browarach wyłącznie słodu jęczmiennego, wody i chmielu jako składników piwa.

Oktoberfestbier, czyli piwo sprzedawane wyłącznie podczas tego święta, ma zwykle nieznacznie zmienione proporcje składników. Oznacza to, że piwo to jest mocniejsze niż inne tego typu trunki ze sklepu – piwa na Oktoberfest mają najczęściej ok. 6% alkoholu, a nie ok. 5% (jak te ze sklepu). Zatem uwaga, jedno duże piwo tzw. Maß może doprowadzić do ok. 1 promila alkoholu we krwi!

Każdy kto choć raz był na Oktoberfest wie, jak trudno dostać jest do jednego z kilkunastu położynych tu namiotów, mimo że potrafią pomieścić nawet do 10 000 gości! Nikogo nie dziwi fakt, że w pierwszym dniu po skończeniu Oktoberfest zaczyna się rezerwcja miejsc na kolejny rok! I rzeczywiście, bez rezerwacji, zwłaszcza wieczorem i w weekendy trudno się tu dostać! Znaczna część tradycyjnych monachijskich firm uważa za swój honor zaprosić na jeden wieczór swoich najlepszych klienetów i pracowników, a wśród tutejszych promonentów pokazanie się w jednym z namiotów jest wręcz jesiennym obowiązkiem.

Zasada rezerwacji miejsc w namiocie ma również „przywrócić” święto Monachijczykom i dać im możliwość zabawy. Turyści najczęściej pozostają na zewnątrz, szwendając się po błoniach i korzystając z kolorowych budek, straganów i diabelskich kół. Wejść do namiotu można bez rezerwacji raczej tylko w ciągu dnia lub skorzystać z ogródka piwnego ustawionego na zewnątrz hali.

 

Hasło Dirndl i Lederhose już na pewno słyszeliście, prawda? Niektórzy mieszkańcy ubolewają nad tym, że ich tradycyjne stroje ludowe stały się strojem codziennych w czasie Oktoberfest również dla Japończyków, Amerykanów, Australijczyków i innych obcokrajowców, którzy przyjeżdżają w Monachium na przełomie września i października.

A ja uwielbiam te stroje i ten czas, kiedy całe miasto przemienia się z jeden wielki pokaz ludowej mody!

Stroje te można kupić lub zlecić do uszycia nawet za kilka tysięcy euro! Jednak przeciętny użytkownik jest w stanie wydać od kilkudziesięciu do kilkuset euro na taki ludowy komplet. Turystów ratują liczne wypożyczalnie, w których można znaleźć strone różnych rozmiarów, kolorów i fasonów.

Dziewczyny, pamiętajcie, że kokarda przy fartuszku ma znaczenie! Zawiązana z prawej strony mówi: „jestem zajęta”, a z lewej: „jestem wolna, możesz mnie podrywać!”. Tradycja mówi, że kokarda z przodu fartuszka wskazuje na dziewicę, a z tyłu na kelnerkę lub… wdowę. Tak czy siak, Dirndl jest najbardziej kobiecym strojem świata, w którym każda z nas, młoda lub starsza, szczupła lub okrągła, niska lub wysoka, blondynka czy brunetka, wygląda jak 1000 dolarów! 🙂

 

 

Na temat, jak szczęśliwie spędzić czas na Oktoberfest z dziećmi pisałam już szczegóło w zeszłym roku. Wpis ten uaktualniłam w artykule z ostatniego wydania „Mojego Miasta„. Polecam lekturę obu tych artykułów, w których znlajdziecie wiele praktycznych informacji nt. rodzinnego Oktoberfest.

 

Drodzy Czytelnicy, pytacie mnie, jak wygląda obecnie sprawa uchodźców w Monachium i czy ich obecność może mieć wpływ na bezpieczeństwo w mieście. Nie jest to pytanie łatwe… Mogę jedynie napisać, że przez ostatnie lata teren Oktoberfest odwiedzało rokrocznie ponad 6 milionów osób (przez cały czas trwania święta). W tej chwili w Monachium przebywa kilkadziesiąt tysięcy uchodźców, z czego spora część czeka na Hauptbahnhof na tymczasową kwaterę. Ilu ich przybędzie w najbliższym czasie, tego nie wie nikt. Władze szacują, że będą to kolejne tysiące osób dziennie! Jeśli to możliwe, starajcie się unikać bezpośrednich okolic dworca głównego, aby nie utrudniać pracy policjantom i wolontariuszom oraz aby nie utknąć w tłumie. Doradzam również dojazd na teren Theresienwiese nie do wejścia głównego, ale do jedego z bocznych wejść, np. od strony Goetheplatz lub Poccistr. (U3/U6).

Wybieracie się w tym roku na Oktoberfest? Macie jakieś wskazówki, jak fajne i przyjemnie spędzić tutaj dzień?