Dwa tygodnie temu brałam udział w Monachium w niezwykle ciekawym szkoleniu, które we współpracy z międzynarodową organizacją YPIN, skupiającą młodych, wykształconych Polaków (Young Professionals) rozsianych po całym świecie, zorganizowała warszawska Szkoła Liderów. Szkoła ta słynie ze świetnych warsztatów i kursów, podczas których wzmacniane są kompetencje liderskie uczestników tych spotkań. Dzięki wiedzy, nowym umiejętnościom oraz dużemu społecznego zaangażowaniu osób, które przeszły przez tego typu szkolenia, mogą się one stać „liderami” w swoim środowisku lub dziedzinie, którą reprezentują.
Podczas naszego szkolenia, skierowanego docelowo do osób mieszkających na terenie Niemiec, omawialiśmy sprawy związane z problemami, wyzwaniami i możliwościami polskiej społeczności, żyjącej w Niemczech. Staraliśmy się również wysunąć pewne postulaty, które pomogą nam w dalszym planowaniu współpracy i będą drogowskazem w praktycznym działaniu.

Co to w ogóle oznacza, być Polakiem, mieszkającym za granicą?

 
Część z nas wyjechała z Polski z powodów finansowych i w nadziei na lepiej płatną pracę. Inna część z kolei szukała przygód, chciała spróbować czegoś nowego, złapać świeży wiatr w żagle. Natomiast w przypadku innej grupy prywatne koleje losu zdecydowały o takim, a nie innym miejsu zamieszkania. Ponieważ tych powodów wyprowadzki z Polski jest dużo i są tak zróżnicowane, trudno jest wrzucić nas do jednego worka i pisać o Polonii jako o spójnej grupie. Jednak jakąś definicję trzeba przyjąć, aby móc pisać o polskiej społeczności jako całości.
Ja wyraźnie zauważam, że właśnie dokonuje się duża zmiana w motywach wyjazdu z kraju. Kiedyś do Niemiec jeździło się wyłącznie na saksy, a za zarobione pieniądze można było wesprzeć rodzinę w kraju albo nawet wybudować sobie w Polsce dom. Lub uciekało się przed polityką, historią, przyszłością. Obecnie coraz więcej osób wyjeżdża z Polski, bo po prostu MOŻE i CHCE. Dla zmiany, przygody lub z miłości. To są ludzie młodzi, wykształceni, często specjaliści w jakieś dziedzinie. Pracownicy, na którym Niemcom zależy i których Niemcy cenią. Oczywiście aspekt finansowy nadal jest ważny i to nie zmieni się dopóty, dopóki w Europie nadal będą obecne tak duże różnice standardu życia w jej różnych regionach, jednak często schodzi po prostu na drugi plan. Zmiana ta odczuwalna jest również w wizerunku Polaka za granicą.
Mimo – w moim odczuciu – pozytywnych zmiań, nadal jest jeszcze dużo pracy. W potocznej świadomości Polacy są przede wszystkim dobrą, acz tanią siłą roboczą, świetnie sprawdzającą się na budowie, przy sprzątaniu mieszkań i opiece nad ludźmi starszymi lub dziećmi. Sukcesy pojedyńczych osób, mających fajne stanowisko w dobrej firmie lub robiących ciekawe rzeczy w ramach samodzielnej działalności gospodarczej, nadal nie przekładają się na ogólne stan wiedzy o Polakach. Dlaczego? Być może sami zainteresowani, a więc studenci, inżynierowie, managerowie, specjalistki, ekspertki i fachowcy za mało mówią o swoich sukcesach. Za mało w kontekście polskich korzeni. Nie chodzi mi o to, że każdy Polak, mieszkający w Niemczech i zadowolony ze swojego obecnego życia musi chodzić w koszulce „Jestem z Polski, pamiętam o korzeniach”, ale swoją postawą, społecznym zaangażowaniem, otwartością na innych i aktywnym podejściem do życia dawał po prostu dobry przykład! Tego jeszcze musimy się nauczyć – wyjść z cienia, stać się widzialnymi, zarówno dla Polonii, jak i dla Niemców. Nie bać się spotykać w mniejszych lub większych grupach networkingowych. Nie uciekać przed strukturami i przed odpowiedzialnością czy zaangażowaniem, jakie wiąże się z byciem częścią całości, np. jakiegoś stowarzyszenia. Nie traktować się na wzajem jako konkurencję, nawet jeśli działamy w podobnych dziedzinach, tylko jako współpartnera, kompana na tym samym szlaku wędrówki w górach, gdzie raz pod górkę, raz z górki, ale zawsze przyjemniej nie w pojedynkę. Być tu i teraz, a więc działać lokalnie, na rzecz własnego osiedla, gminy czy miasta, ale i patrzeć w przyszłość, aby nie stracić celu.
Jak tego dokonać? To jest na pewno proces i to długofalowy, ale wierzę, że się da. Pamiętacie dowcipy z lat 80-tych o Polakach, którzy masowo kradli niemieckie auta? Ten trend już się zupełnie wyczerpał i obecnie raczej to nikogo nie śmieszy. To my i nasze dzieci jesteśmy pokoleniem, które dokona następnej zmiany. I to właśnie od nas w znacznym stopniu zależy, jak nasza grupa społeczna będzie przez Niemców, ale i przez Polaków w Polsce postrzegana!

I jeszcze mój osobisty apel na koniec: drodzy politycy, błagam, nie zniszczcie nam tej szansy!

Wyzwanie blogowe: #poloniawniemczech – do 30.11.2015

A teraz moja prośba do Was, Polaków żyjących w Niemczech. Dodajcie Wasz własny, osobisty komentarz i włączcie się w ten sposób do dyskusji!

Macie bloga? Napiszcie artykuł i wklejcie poniżej link do swojego posta, aby i inni mogli go przeczytać!

Macie konto na Facebooku, Instagramie lub Twitterze? Dodajcie hashtag #poloniawniemczech, abym mogła Wasze wpisy znaleźć.

Jaka jest Waszym zdaniem Polonia w Niemczech? Jakie wyzwania przed nią stoją? Co możemy zrobić, aby poprawić wizerunek Polaka za granicą?

Czekam na Wasze komentarze i zachęcam do wklejania swoich linków!