W potocznym myśleniu karnawałowe szaleństwo kojarzy się raczej z długonogimi Brazylijkami, których przystrojone w pióra kuperki kręcą się rytmicznie przy dźwiękach samby gdzieś na ulicach Rio de Janeiro. A tymczasem to nasi sąsiedzi znad Odry są karnawałowymi mistrzami! Wystarczy wspomnieć, że niektórzy z nich (rejon Nadrenii-Westfalii) świętują karnawał już od dnia 11 listopada, nazywając ten okres do Środy Popielcowej piątą porą roku! Tak się bawią, tak się bawią NIIIEEEMCYY!
1. Fasching, Karneval, Fastnacht
Z tymi licznymi nazwami karnawału w różnych regionach Niemiec jest trochę jak z określeniami śniegu przez Eskimosów, którzy potrafią wymienić ponad 200 różnych rodzajów śniegu. Każdy region ma swoją odmienną tradycję, głębiej lub mniej zakorzenioną w kulturze i mentalności społeczeństwa. Podobno to właśnie mieszkańcy Nadrenii-Westfalii, gdzie karnawał nabiera największych rozmiarów, są najbardziej otwartymi i ekstrawertycznymi obywatelami kraju! Sytuacja karnawału, zamiana ról i świat na opak, pozwalają nie tylko stać się na chwilę kimś innym, ale wręcz zmuszają do przełamywania barier, ośmielają i prowokują do zawierania nowych kontaktów z przebranymi współimprezowiczami. Kto zliczy pary, które w ten sposób rozpoczęły swoją znajomość! 😉
 
2. Weiberfastnacht
Mimo że zwyczaj ten pielęgnowany jest głównie w okolicach Kolonii, również w innych częściach kraju można spotkać się z tradycją obcinania nożycami przez kobiety męskich krawatów. Pamiętam, jak mój Mąż, kiedy jeszcze mieszkaliśmy w Hamburgu, tego dnia założył do pracy „stary” krawat, którego nie było mu szkoda, na wypadek gdyby któraś koleżanka chciała go pozbawić krawata. A więc panowie, strzeżcie się w ostatni czwartek karnawału – kobiety, do dzieła!
 
3. Rosenmontag

Już czuć w powietrzu zbliżający się post, ale jeszcze w ten ostatni poniedziałek karnawału można sobie pofolgować i to na całego! W miastach odbywają się parady, jest głośno, kolorowo i wesoło! Ile w tych Niemcach radości, dobrego humoru i pozytywnych wibracji! Wszystkie te cechy dają w tym czasie o sobie znać, bo świętuje prawie każdy, zrzucając z ramion dobre wychowanie i stając się na moment clownem, wampirem, diabłem lub… pralką 😉 Przyjedźcie do Niemiec w czasie karnawału, a zobaczycie, jak wspaniale i z jakim poczuciem humoru Niemcy potrafią się bawić!


4. Tanz der Marktfrauen

Jest to co prawda typowo monachijska tradycja, ale za to podsumowująca całą tutejsza atmosferę i zaangażowanie miasta w pielęgnowanie tego zwyczaju. Kiedyś przekupki, obecnie panie sprzedające na największym targu w centrum miasta Viktualienmarkt, przebierają się w stroje, sugerujące zakres produktów, którymi handlują oraz tańczą, występują w skeczach i po prostu dobrze się bawią, nakręcając całą atmosferę wokół. Obecność burmistrza miasta i jego udział w skeczach – obowiązkowa! Jeśli chcecie poznać Monachium również z tej „błazeńskiej” strony – to jest to doskonała do tego okazja.
W tym roku Tanz der Marktfrauen odbędzie się we wtorek 17.02.2015 o godz. 10:30, oczywiście przy Viktualienmarkt. Zobaczcie krótki film z poprzednich edycji imprezy 🙂


5. Skrócone godziny pracy
Jak się bawić, to na całego! Dlatego też znaczna część biur i niektóre sklepy w czasie ostatniego tygodnia karnawału ma skrócone godziny otwarcia. Normą jest, że dzieci odbiera się z przedszkola wcześniej, a pracownicy mogą pójść wcześniej niż zwykle do domu. W końcu każdy musi mieć szansę, aby stać się na chwilę kimś innym i dam upust swoim skrytym fantazjom!

I jeszcze jeden bonusowy punkt, który zainteresować może głównie rodziców:
6. Przyjęcia karnawałowe dla dzieci

Te mają charakter podobny do zabawy choinkowej, jaką pamiętam z zakładów pracy moich rodziców. Są kolorowe stroje, przebieranie się i malowanie twarzy, jest atmosfera cyrku lub maskowego balu. Oprócz tego muzyka, tańce i słodycze. No i dużo śmiechu! Dzieci również czują tę wyjątkową atmosferę i chętnie zamieniają się w swoich ulubionych bohaterów.

A jak świętują Niemcy w Waszej okolicy? Lubicie ten karnawał w niemieckim wydaniu?