Moje dzieci uwielbiają pomagać mi w kuchni – nie tylko przyglądać się, ale również zakasać rękawy i wkładać ręce w co się da! Nie zawsze jest to łatwe i spokojne zadanie, staram się jednak umożliwić się to pomaganie, bo to doskonała inwestycja w przyszłość! Poza tym przyrządzone samemu po prostu lepiej smakuje, prawda? Staram się więc nie przejmować powstającym wokół chaosem, klejącą się od soku lub mleka podłogą czy ścianami zachlapanymi sosem – wszystko to można domyć, a poczucie spełnienia pozostaje na długo 😉

Tym razem wzięliśmy się za bardzo przyjemną rzecz, mianowicie za wspólne pieczenie maślanych ciasteczek według przepisu mojej teściowej! Jest ona doskonałą kucharką, a na Boże Narodzenie dopieszcza całą rodzinę przygotowując całą masę rozmaitych ciasteczek. Tych maślanych w ciasteczkowym pakiecie nie może nigdy zabraknąć, dlatego nasze świąteczne wypieki postanowiliśmy zacząć właśnie od tego przepisu.
Składniki:
1. 250 g masła klarowanego (Butterschmalz)
2. 250 g masła
3. 2 całe jajka + 2 żółtka
4. starta skórka z dwóch cytryn
5. 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
6. 500 g cukru
7. 1 kg mąki
Z tych składników wyjdzie Wam naprawdę duuużo ciasteczek. Ja najczęściej zamrażam połowę gotowego ciasta (najlepiej zawinąć je w folię spożywczą) lub używam po prostu połowy wymienionych tu składników. Z takiej ilości wyjdą Wam ok. 3 pełne blaszki ciasteczek, co w zupełności zapełni brzuszki całej rodziny, nawet przez kilka dni!
 
Przepis:
Na początek najlepiej wysypać na blat całą mąkę, a potem dodawać kolejne składniki: proszek do pieczenia, masło, jajka, cukier i skórkę z cytryny.
No a później to już pozostaje tylko ugniatać, ugniatać, ugniatać… I nie poddawajcie się, jeśli ciasto w początkowej fazie będzie się kruszyło i nie chciało lepić! Jak tylko Wasze dłonie ogrzeją masło, wszystkie składniki zaczną się łączyć i utworzą homogeniczną, żółtą kulę!
Z tej kuli należy odkrajać mniejsze kawałki, rozwałkować je i – to co tygryski lubią najbardziej – wycinać różne kształty!
Blachę należy wyłożyć papierem do pieczenia i zapełnioną ciasteczkami włożyć do nagrzanego do 175 ° piekarnika na ok. 12 min. Ciasteczka powinny być nadal jasne przy wyjmowaniu, ale już nie surowe. Gdy wystygną, można zacząć pałaszować lub udekorować je w ulubiony sposób. Uwaga, uzależniają, trudno skończyć na jednym ciasteczku!
 
Chaos w tle jest naturalną konsekwencją pieczenia z dziećmi 😉
A Wy jakie pieczecie ciasteczka w bożonarodzeniowym okresie? Czy Wasze dzieci też tak chętnie pomagają w kuchni?
 
Życzę Wam dobrej zabawy przy robieniu tego prostego i pysznego ciasta! A bałaganem nie przejmujcie się, kiedyś się posprząta 😉