Pani Dominika
Blog o moim życiu w Niemczech i Niemcach w moim życiu
Kiedy rozmawiam z kimś o różnicy kulturowej między Polską w Niemcami, często w kontekście kultury niemieckiej pojawia się argument pewnej bariery, poker face, oziębłości w pierwszej fazie kontaktu. W Polsce przejście ze sfery oficjalniej do kontaktów mniej formalnych następuje znacznie szybciej! Niemcy raczej trzymają się konwenansów i nieprędko w sytuacjach formalnych przechodzą na „ty”, oficjalnie raczej będą się do siebie zwracać po nazwisku. Polacy z kolei mają ten fenomenalny zwrot „Pani Xxx / Pan Xxx”, który jest takim stanem pośrednim pomiędzy „tykaniem się”, a mówieniem do kogoś po nazwisku. Ociepla on relacje, wprowadza pewien rodzaj intymności i zażyłości z rozmówcą, buduje bazę do dalszych, bliższych już kontaktów.
„Pani Dominika” jest wyrazem mojej tęsknoty za wszystkim, czego w Niemczech mi brakuje lub za tym, co po prostu w Polsce bardzo lubię. Pomaga mi, gdy mi smutno lub czuję się samotna. Poklepie wtedy po ramieniu, zanuci coś Osieckiej albo Młynarskiego, wyciągnie na wyprawę w góry, pójdzie na piwo z sokiem lub na kawę z dużym ciastkiem i od razu na horyzoncie pojawia się więcej kolorów! Bo mimo że w Niemczech czuję się u siebie, nadal jestem panią Dominiką. I zawsze nią zostanę 😉
[…] O blogu […]
[…] O blogu […]
[…] O blogu […]