Dzieci często mają swoich ulubionych bohaterów – czy to postaci z kreskówek, z ulubionej książki lub z filmu. Przychodzi taki czas, kiedy dziewczynki wciągają różowe rajstopy i bluzeczki z pewnym uśmiechniętym kotkiem, a chłopcy z zapałem biegają po podwórku, bawiąc się w piratów lub policjantów i złodziei. Oczywiście podział ten jest dosyć schematyczny, chodzi jedynie o tę samą fascynację jakimś tematem, obszarem, czy epoką z dziejów.
Niedawno postanowiłam zebrać wszystkie strażackie rzeczy, jakie Synek kiedykolwiek dostał. Nie tylko od nas, ale przede wszystkim od rodziny i przyjaciół, którzy wiedzieli, że jakimś strażackim drobiazgiem sprawią mu ogromną przyjemność. Wszystko zaczęło się od czerwonego kasku z szybką, jaki Leo dostał od mojej przyjaciółki na swoje 2-gie urodziny. Krótko po nich wybierał się na przyjęcie karnawałowe i kask wydał się dobrym początkiem łatwego do przygotowania stroju. Musiałam tylko dokupić czerwone spodnie, założyłam mu koszulę w kratę, a w dłoń wcisnęłam „węża strażackiego” z gąbki. I już strażak gotowy! 🙂 Synek tak się wczuł w tę rolę, że postanowił nawet w tym stroju odwiedzić w szpitalu brata-noworodka. Potem pojawiały się kolejne książki na temat straży pożarnej, klocki lego, samochodziki i już nasz ochotniczy strażak zaczynał się stawać strażakiem zawodowym.
Oto „skromna” kolekcja naszego strażackiego imperium:
Teraz Synek ma wiedzę o straży większą niż niejeden dorosły człowiek na ten temat. Wie, że straż nie tylko gasi pożary, ale i likwiduje gniazdo os lub wyciąga ze studni kota, który tam wpadł. Umie rozpoznać różne wozy strażackie, wie jaki kolor kasku mają polscy, a jaki niemieccy strażacy. Bawiąc się po niemiecku woła „Wasser marsch”, a w polskiej zabawie używa określenia „Wodę otworzyć!”. A powiedzieć mu, że właśnie nie zachowuje się jak prawdziwy strażak, jest dla niego największą obrazą! Nie wiem, ile te fascynacja jeszcze potrwa, ale dopóki jest taka niewinna, szczera i w sumie pouczająca, będę ją wspierać i pielęgnować, bo warto.
- Różne akcesoria
- Książeczki po polsku i niemiecku
- Samochody i autka
- Układanki, puzzle i gra planszowa
- Ludziki i klocki lego
- Malowanki
Powyższe zdjęcia robiłam w maju – od tego czasu kilka gadżetu poszerzyło nasz zbiór! Oczywiście nie trzeba mieć aż TYLE drobiazgów, dlatego sporządziłam dla Was moją subiektywną listę strażackich must haves 🙂
1. Wóz strażacki*- najlepiej taki z wysuwaną drabiną zakończoną koszem, z którego strażak może gasić pożar.
2. Gaśnica* lub sikawka – taka sikawka to nic innego, jak kawałek rury z tworzywa piankowego izolującej np. kable, do kupienia w marketach budowlanych.
3. Kask* z szybką lub bez – inne rzeczy możecie mieć lub nie, ale kask po prostu musi być!
4. Gra planszowa* lub puzzle* – umilają czas wolny 🙂
5. Książeczka* lub malowanka* – książek jest ogromny wybór, u nas sprawdzają się te z prostymi obrazkami i krótkimi opisami lub z klapkami do otwierania.
Więcej na ten temat oraz o naszej wizycie w największym muzeum straży pożarnej w Bawarii wkrótce 🙂
A Wasze dzieci – przechodzą własnie jakąś fascynację jednym tematem lub bohaterem? Jak na to reagujecie?
*Każdy chłopiec o tym marzy,
by w pożarnej służyć straży,
bo strażacy do są zuchy,
nie ciamajdy, nie piecuchy.
Z drogi, z drogi śledzie,
straż pożarna jedzie,
błyszczą hełmy, trąbka gra,
straż pożarna do pożaru gna.
Każdy strażak jest odważny,
silny, sprytny i odważny
i każdemu umie pomóc,
na podwórku, w lesie, w domu.
Z drogi śledzie, Pan Tenorek
*Linki Affiliate
A ja myslałam, że u nas fascynacja jest strażą… a tu widzę, zę to przymiarki chyba…
No rzeczywiście, tak się wszystko rozrosło…
Taką fascynację warto pielęgnować, bo oprócz wydanej kasy na gadżety, niesie za sobą jeszcze pewne wartości 🙂
Pozdrawiam
Nasza strażackie zakupy są raczej przemyślane, większość z tych rzeczy to prezenty i podarunki. Wspieranie tej pasji jest naprawdę przyjemne 🙂
Tez mam w domu małego strażaka! Codziennie ratuje mi życie próbując ugasić np. parująca zupę w garnku:) Podobają mi się wasze gadżety, poszukuje właśnie butelki i chlebaka! Bardzo fajne są dni otwarte straży pożarnej w Monachium (w czerwcu albo lipcu). A bajkę o Strażaku Samie znacie?
Strażaka Sama znamy – to nasz hit na dobranoc 🙂 A internecie można kupić wszystko 😉 Moim osobistym przebojem jest w tej dziedzinie portal Dawanda 🙂
U nas też zaczyna się etap fascynacją strażą pożarną. Fajny blog. Ja również zapraszam do obserwacji i odwiedzin 🙂
Mój synek uwielbia wszystko co związane ze strażą, nawet ostatnio chciał, żeby taka pościel mu kupić 😉