Wiecie jaki to stres spotkać się z prawdziwą stylistką? Już kilka dni przed spotkaniem obmyślałam, co na siebie włożyć, a regularny rzut oka do szafy tylko utwierdzał mnie w przekonaniu, że najwyższy czas znowu wybrać się na jakieś porządne zakupy. Bo w co tu się ubrać, kiedy większość ciuchów pamięta jeszcze czasy przedciązowe, a te nieliczne nowe sztuki swoją praktycznością zabiją jakikolwiek element nowoczesności i dobrego smaku? W dniu spotkania z naszą modową bohaterką założyłam w końcu stare dżinsy, których znaczne przetarcie na kolanie udawało dziurę w stylu vintage, granatowe buty na obcasie (nie za dużym, bo przecież ja nie umiem chodzić na szpilkach!), a na czarną, bawełnianą bluzkę zarzuciłam dużą, czerwoną chustę w kwiaty, skutecznie kryjącą plamy z kaszki, cudownie lśniące na moich ramionach – pozostałość po śniadaniu z młodszym Synkiem…

Zuzanna Grabias – Hajs-ajs Creative Agency

Niepotrzebnie się stresowałam, bo Zuzanna Grabias, kolejna samodzielna i aktywna Polka w Monachium, stylistka oraz artystka fryzur i makijażu, na stopie towarzyskiej jest bardzo subtelna i dyskretna. Zmienia się jednak, kiedy zaprosisz jej do domu na przegląd Twojej szafy! 🙂 Wtedy pokazuje na co ją stać! I mimo, że na wstępie skrytykuje Twój ulubiony T-shirt, wywali z szafy wszystkie czarne rzeczy, a nowe, super drogie buty wyrzuci do kosza, będziesz jej za to wdzięczna, bo dzięki jej poradom zdobędziesz pewność siebie, odzyskasz utraconą kobiecość i zaczniesz każdy dzień od radosnego „Hurra!” na własną cześć. „Odkąd zaczęłam kupować nowe ubrania według rad Zuzy, muszę przyznać, że co rano otwieram szafę i uśmiecham się. W co mam ochotę się dzisiaj ubrać? Wszystko jedno, jaką rzecz wyciągnę z szafy, wszystko do siebie pasuje” – tak swoją współpracę z Zuzą podsumowuje 36-letnia Joanna.

Zuzanna w pracy

Zuzanna wykonuje zawód, który w dużym stopniu opiera się na zaufaniu, na przełamaniu pewnej bariery intymności, na intensywnych i przyjacielskich kontaktach. Stylistka to trochę jak położna rodzinna, która odwiedza nas w połogu – na pewnym etapie Twojego życia obca osoba staję się jedną z Twoich najbliższych przyjaciółek! I Zuza ma to coś – praca jest jej pasją, a całe życie zawodowe zaświadczeniem, że robi to, co kocha.

Do Niemiec przyjechała, aby zamieszkać z Kamilem – miłością poznaną jeszcze na studiach w Krakowie i tym gestem zakończyć trwający 2 lata związek na odległość. W tym czasie sama kończyła jeszcze swoje studia na kierunku stosunki polityczne, a ponieważ z własnej woli wybrała zaoczny profil studiów, mogła wracać do Polski wyłącznie na sesje lub na wybrane zajęcia. Sam przyjazd do Niemiec Zuza porównuje z wyprawą do Chin – to taki sam poziom abstrakcji! Początki były strasznie trudne, bo główną przeszkodę stanowił brak znajomości języka, wyrwanie ze znanego kontekstu kulturowego oraz samotność.

 

Podczas sesji

Tak naprawdę decyzję o zapuszczeniu w Niemczech korzeni podjęła 6 lat temu, kiedy z Frankfurtu przenieśli się z Kamilem do Monachium. Miasto przypomina jej Kraków i być może dlatego wreszcie poczuła się tu, jak w domu. To właśnie tutaj zaczęła uczęszczać na kurs niemieckiego. Lecz szkolny język to jedna rzecz, a swobodne porozumiewanie się w nim – inna, dlatego nawet po zaliczeniu wszystkich egzaminów, nie czuła się na tyle pewnie językowo, żeby startować w zawodowym wyścigu szczurów. Wiedziała, że nie chce pracować w biurze, a założenie własnej firmy na tym etapie było jeszcze całkowitą abstrakcją. Naukę języka i komunikację utrudniał dodatkowo „niemiecki poker face” 🙂

Making of

Zuzannę już od najmłodszych lat ciągnęło do samodzielnego decydowania o własnym stroju i do kreowania wizerunku. W rodzinie krąży anegdota, jak 3-letnia Zuza, wybierając się z mamą na jakieś przyjęcie, zrobiła awanturę, bo nie chciała włożyć specjalnie na tę okazję przygotowanej przez mamę ślicznej, wełnianej, brązowej sukienki z kołnierzykiem. Zamiast tej wolała włożyć też wełnianą, ale czerwoną z dużym, wyszywanym jamnikiem! Jako 11-latka wygrała na kolonii konkurs na serię stylizacji – ubrała i uczesała koleżankę do zadań konkursowych. To był jej pierwszy sukces. W podstawówce z kolei brała udział w konkursach plastycznych, a najchętniej malowała portrety. Zdarzało jej się malować z plakatów gwiazdy. Podczas takich prób portretowych często zmieniała im te fryzury, które uznała za niewłaściwe. A potem wszystko potoczyło się jakby samoistnie – w czasach liceum była ekspertem od kolorowych kosmetyków, znajomi często szukali jej rady w temacie beauty. Potem stylizowała koleżanki do ślubu i na inne ważne okazje.

Mniej więcej w tym samym czasie po przeprowadzce Zuza i Kamil podjęli decyzję o założeniu rodziny i wkrótce przyszedł na świat syn Leonard. Jeszcze podczas urlopu macierzyńskiego Zuzanna poznała fotografkę, która zaproponowała jej wspólny projekt. Na początku pracy w Monachium nasza stylistka rozmawiała po angielsku, dopiero po jakimś czasie odważyła się komunikować ze współpracownikami również po niemiecku. Odbyło się to przy dużym aplauzie zainteresowanych – był to punkt przełomowy, który pozwolił Zuzie rozwinąć się, nawiązać nowe znajomości i w większym stopniu zaistnieć na rynku.

Pierwsza oficjalna stylizacja Zuzanny w Monachium z aktorką Demet Gül


W tej pierwszej sesji, do której Zuzanna robiła stylizację i makijaż, brała udział popularna zwłaszcza wśród tureckiej publiczności urodzona w Monachium aktorka Demet Gül. Projekt ten przyniósł wszystkim autorom sukces i pozwolił na dalsze rozbudowanie swojego portfolio. Kolejnym krokiem na zawodowej ścieżce Zuzy było nawiązanie kontaktów z fotografami z dziedzin fashion oraz beauty. Wkrótce i rynek ślubny upominał się o makijażystkę z umiejętnością stylizowania włosów, jak i całego looku przyszłej panny młodej. Dzięki tym znajomością brała udział w coraz to ciekawszych i fascynujących projektach. Jednym z nich był tzw. „Wieczór henny”, czyli nieco upraszczając, turecki wieczór panieński naznaczony wieloma symbolami, nacechowany znaczeniami religijnymi i mistycznymi, podczas którego panna młoda zostaje ozdobiona henną dla jej przyszłego małżonka. Zuzanna była tu odpowiedzialna za cały styling, łącznie ze strojami, makijażem i fryzurami, a na całość przygotowań miała tylko 2 tygodnie. Sesja ta miała miejsce ponad rok od pamiętnych początków z Demet Gül, ale i tym razem sprawdziło się powiedzenie, że w świecie mody najważniejsze są kontakty oraz pozostawione po sobie dobre wrażenie, więc kiedy na tydzień przed terminem sesji w dalszym ciągu brakowało głównej modelki, Zuzanna namówiła Demet oraz jej siostrę do kolejnego wspólnego przedsięwzięcia. Dodało to całości jeszcze większego wyrazu i symbolicznego znaczenia dla biorących w nim udział osób. Zuza jest odpowiedzialna również za sesje komercyjne, takie jak na przykład ta dla świeżo powstałej nowatorskiej firmy NOTABAG, gdzie zarówno stylizowała, jak i wykonywała makijaże do kampanii reklamowych marki.

„Wieczór henny” – całość stylizacji autorstwa Zuzy


W 2011 roku Zuzanna dojrzała do momentu, w którym założyła własną firmę Hajs-Ajs Creative Agency. Mimo niedoskonałej znajomości języka, w bardzo krótkim czasie udało jej się zbudować markę, która jest w branży coraz bardziej rozpoznawalna i ceniona oraz stworzyć ciekawe portfolio. Już w pierwszym roku działalności jej firmy zdjęcie z sesji, którą od początku stworzyła, znalazło się w wydaniu internetowym photo Vogue’a! Zuza sama podkreśla, że nawet z absolutnego zera językowego (w szkole Zuzanna uczyła się angielskiego i włoskiego, więc po przyjeździe do Niemiec musiała zaczynać swoją naukę języka niemieckiego od samego początku) można wyjść obronną ręką i odnieść sukces. Z dzisiejszej perspektywy rozumie, że na początku sama siebie blokowała, starając się mówić po angielsku. Gdy w końcu podjęła decyzję, żeby włączyć do zawodowej komunikacji również język niemiecki, wszyscy wokół niej poczuli się bardziej komfortowo. Nieważne były błędy, ale fakt, że się odważyła i przełamała własną słabość. Obecnie ma stałych klientów i partnerów. Nazwa firmy oraz jej logo to przykład nieskrępowanej fantazji samej założycielki. Pisownia fonetyczna ma ułatwić wymowę we wszystkich językach i kojarzyć się może choćby z gorącym lodem, sugerując że dla Zuzanny nawet niemożliwe staje się oczywiste! Sama zarządza stroną internetową oraz wizerunkiem firmy. Mąż Kamil wykonuje za to prace administracyjne związane z księgowością, podatkami oraz business planem. Zuza podkreśla, że te aspekty własnej działalności są jej zdecydowanie obce i pomoc Kamila w tych kwestiach uważa za kluczową :).

Stylizacja ślubna dla Nicole i Stefana

 

Choć w 2013 roku Zuzanna ukończyła w Monachium szkołę fryzur i makijażu MAF Make Up Artist Factory, to nie ogranicza się tylko do tej branży. Celowo nazwała swoją firmę „creative agency”, żeby podkreślić wielość swoich możliwości oraz położyć nacisk na wysokie kompetencje w przygotowaniu i wyprodukowaniu całej sesji. Makijażystów w Monachium jest wielu, natomiast zawód stylisty jest tutaj mało popularny. Zuzie się udało, bo znana jest ze swojego perfekcjonizmu. Fotografowie lubią z nią pracować, ponieważ nie muszą po jej pracy robić dodatkowych retuszy. „W tej branży jest tak: zrobisz coś dobrze, 50 osób o tym wie, zrobisz coś źle, wie o tym 500 osób – tym mottem zasłyszanym u swojej mentorki w szkole fryzur i makijażu kieruje się Zuzanna.

Oprócz profesjonalnych sesji modowych, stylizacji ślubnych i zaręczynowych, couchingu z makijażu i fryzur Zuzanna zajmuje się również prywatnymi przeglądami szafy, o których wspominałam na początku. Jest personalną stylistką, pomaga robić ciuchowe zakupy, dobrać odpowiednią kolorystykę ubrań i makijażu, doradza i prowadzić konsultacje. Bardzo emocjonalnie podchodzi do sprawy, bo wie, jak delikatny to temat. Każdy nowy kontakt to dla niej ważne spotkanie z człowiekiem, jego wrażliwością i emocjami. Zauważyła, że niemiecka kultura odziera nas z kobiecości, przestaje nam zależeć na tym, aby kobieco wyglądać. Dlatego też Zuza proponuje kompleksowe porady ujęte w proste reguły, dzięki którym każda z nas może poprawić swój wygląd, a tym samym podnieść własne samopoczucie. Uwaga! Dla Polek, mieszkających w Monachium, ma specjalną cenę!

Stylizacja ślubna „Czerwony Kapturek” wykorzystana w austriackim magazynie ślubnym

 

 

Pozostaje tylko zapytać, jak Zuza to wszystko osiągnęła, mając małego syna? Otóż początkowo, kiedy tylko charakter spotkania na to pozwalał, zabierała Leonarda ze sobą do pracy, ponieważ nie miała jeszcze żadnej opiekunki. Jemu bardzo to się podobało, a wszyscy współpracownicy bardzo małego polubili. Mama Zuzy przyjeżdża dwa razy do roku na parę tygodni, co było i jest niewątpliwym odciążeniem w intensywnych okresach pracy. Zuza szukała również kontaktu z innymi Polkami – była w grupie mam, które założyły polskojęzyczną grupę zabawową na Laim. W wieku 2 lat Leo dostał się do żłobka, dzięki czemu mama zyskała więcej czasu na pracę. Trzeba zaznaczyć, że wtedy jej męża nie było 4 dni w tygodniu, ponieważ pracował za granicą, a do Monachium wracał na weekendy. Przez cały ten czas Zuzanna wypracowała sobie system pomocowy, angażujący w nagłych sytuacjach przyjaciół, znajomych lub innych rodziców z przedszkola. Bycie pozytywnym to dla niej klucz do sukcesu! Trzeba walczyć o siebie i z dzieckiem też się da! Wszystko jest kwestią organizacji i poukładanych priorytetów. Leo jest dumny z mamy i często się nią chwali: „Moja mama maluje i robi sesje”, pomaga nawet podczas zakupów modowych, wydając już swoje krytyczne opinie :).

Obecnie jej praca w dużym stopniu polega na utrzymywaniu kontaktu z fotografami, na obmyślaniu i realizowaniu nowych sesji, ciekawych projektów, na utrzymywaniu poziomu kreatywności. Musi być na bieżąco ze wszystkimi wydaniami ważnych magazynów na całym świecie. Rozwijanie się, administracja, samo działanie – to praca 24 h na dobę. Leonard rozumie to zaangażowanie i po spędzonym wspólnie quality time, daje mamie znowu popracować przy komputerze. Jej dzień zaczyna się o 6.30, a kończy nierzadko przed 2 w nocy. Zuza podkreśla, że w okresach wzmożonej realizacji projektów, niejednokrotnie podczas weekendów, nie udałoby się jej tyle osiągnąć bez wsparcia męża, który przejmuje opiekę nad Leonardem i obowiązki domowe. W tych momentach najważniejsze jest wspólne zgranie swoich zobowiązań służbowych i perfekcyjne zarządzanie czasem.

Stylizacja ślubna „Maria Antonina”

 

Plany na przyszłość? Planuje performance na Odeonplatz: chciałaby wciągnąć do swojego świata zwykłych ludzi, a tym samym odmienić ich życie poprzez pokazanie, że tak niewiele trzeba, aby poczuć się lepiej we własnej skórze. Chodzi o taką rewolucję, która ma być zabawą i przyjemnością. Z Odeonsplatz wiąże ją jeszcze jeden projekt The Window, skupiający artystów zajmujących się tematyką ślubną. Jeśli chcecie zobaczyć próbkę działań Zuzanny i jej kolegów i koleżanek z branży – zerknijcie w pewne magiczne okno na stacji metra przy Odeonsplatz…

Zuzanna jest doskonałym przykładem na to, że dzięki prawdziwemu talentowi, pozytywnemu nastawieniu oraz szczerym dążeniom do realizacji własnych zawodowych celów, można osiągnąć sukces, nawet przy początkowo słabej znajomości języka kraju, w którym się zamieszkało i jego całego kontekstu kulturowego. Osiągnęła wszystko sama, bez „pleców”, koneksji i lizusostwa. Pokazała, że w walce o siebie i realizację własnych marzeń nie ma żadnych przeszkód. Wygrała swoim talentem i pasją, którą nieustannie zaraża innych

„Crazy Susanna”, dziękuję za fajne spotkanie, dużo optymizmu i podzielenie się z nami Twoją historią! No i zapraszam na przegląd mojej szafy! 🙂


Hajs-ajs Creative Agency
Zuzanna Grabias
zuzannagrabias.com