Ja świetnie ładuję się w górach! Nie musi to być od razu Zugspitze. Wystarczy jakiś fajny spacer, niewielka wędrówka, której uwieńczeniem będzie choćby skromny, ale smaczny obiadek 🙂 Na wiosnę wybraliśmy się z dziećmi do Bayrischzell na wędrówkę Wendelstein Männlein Weg. Z kolei jesień powitaliśmy wycieczką do Spitzingsee oraz lajtowym spacerkiem do DAV Albert-Link Hütte.
Całą trasę od parkingu do schroniska pokonacie „bez dzieci” nawet w 30 minut. Z maluchami odpowiednio dłużej. Ale nie będą się tu nudzić, bo a to wielkie bale drzewa, na które trzeba się powspinać, a to jakiś strumyk, do którego trzeba powrzucać kamyki, a to skałki, na które trzeba się powspinać. Po drodze, w sezonie letnim, można tu spotkać pasące się krowy. Ba, nawet napić się świeżego mleka – prosto od krowy!
DAV Albert-Link Hütte jest miejscem prorodzinnym nie tylko ze względu na przewijak w toalecie czy dziecięce menu. To schronisko, na którego terenie znajduje się spory plac zabaw – cały drewniany, zachęcający do wspinaczek, zeskoków i biegania. Dodatkowo schronisko to szczyci się przynależnością do programu Niemieckiego Stowarzyszenia Alpejskiego “So schmecken die Berge”, w ramach którego reprezentujące je schroniska oferują regionalne posiłki spożądzone w miarę możliwości ze składników pochodzenia ekologicznego. I tę jakość w DAV Albert-Link Hütte naprawdę się czuło!
Po smacznym posiłku i wybieganiu się na placu zabaw wróciliśmy tą samą drogą do auta. Potem czekało nas jeszcze tylko prawie godzinne stanie w korkach w stronę Monachium, ale w sumie było naprawdę warto! I to nie tylko dla wspaniałego spaceru, górskiego powietrza, pysznego jedzenia i fajnego placu zabaw. Przede wszystkim ze względu na super towarzystwo: Ewa, dziękujemy za superancki dzień, jak powiedzieliby chłopcy! 🙂
Świetne zdjęcia u nas właśnie dziś pogoda sie popsuła i zaczęło padać, a do wczoraj była nad morzem idealna jesień- dużo słońca, brak wiatru. Podoba mi sie sposob, w jaki pokazujesz swoje dzieci, nie za dużo, wszystko subtelnie. Pozdrowienia!
Pewnie,ze superancki ;))) Chlopcy zawsze maja racje!
Piękne fotki, Domi! Narobiłaś smaka na taką wycieczkę 🙂
Fajne miejsce, jeżdżę dużo tutaj po okolicach, ale tam jeszcze nie byłam.
Pozdrawiam
Aleksandra
http://www.inspireyourlifenow.blogspot.com