Nie jestem wielką fanką jesieni, bo kojarzy mi się z deszczem, pluchą i długą zimą przed nami. Początek ten nowej pory roku napawa mnie nostalgią za minionym latem i robi mi się smutno, że do następnego zostało jeszcze tyle długich, zimnych miesięcy. Na szczęście jesień pokazuje również swoją dobrą stronę i czasami rozpieszcza nas takimi pięknymi, słonecznymi dniami, kiedy można jeszcze zrzucić ciepłe kurtki, wystawić twarz do słońca lub wybrać do się lasu na zbieranie jesiennych skarbów.
My tym razem do lasu co prawda nie trafiliśmy, ale w drodze z przedszkola do domu postanowiliśmy pograbić liście w parku, zbudować domek dla krasnoludków i nazbierać trochę kasztanów. Dzień był piękny, światło wymarzone, a chłopcy dali się nawet obfotografować 🙂 I pokłócili się wyjątkowo tylko raz o to, który z nich ma obierać kasztany z zielonej skorupki…
My byliśmy wczoraj w lesie i mamy podobne przeżycia. Liście, kawałki kory, patyki, siedzenie na pieńkach, piknik na polanie… I takie mnóstwo cudnych, różnorodnych robali zamieszkujących zmurszały pień! 🙂
Hej!! Cieszę się, że do Ciebie trafiłam-jesteśmy sąsiadkami:-) Mieszkam w Oberammergau, czyli całkiem blisko:-) pozdrawiam cieplutko!!
Piękne skarby jesieni 🙂
Tak, przy pięknej pogodzie i ciepłym słońcu dary natury nabierają jeszcze większego waloru! Najprostsze rzeczy, a cieszą bardziej niż super drogie zabawki! 😉
Jak fajnie, że się odnalazłyśmy! Witaj sąsiadko i kto wie – może do zobaczenia kiedyś w realu 🙂
Dziękuję! 🙂
Uwielbiam jesień. Kiedyś nie lubiłam, ze względu na tą wizje zimnych miesięcy. Teraz delektuje się jeszcze ciepłymi dniami, spadającymi liśćmi, kolorami, zimnym wiatrem, tym że mogę wyjąć swoje ulubione ciepłe rzeczy, ze wieczorem pozostają mi ciepłe kapcie, koc i herbata. W sumie lubię ten stan i uwielbiam jesień. Tak stwierdzam…. : )
Piękne zdjęcia. Pozdrawiam 🙂