Niemcy to dla mnie przede wszystkim ludzie, którzy przez różne sytuacje i wydarzenia stali mi się niezwykle bliscy. Mam na myśli głównie mojego Męża i jego rodzinę, ale i inne osoby, które z biegiem czasu stały się moimi przyjaciółmi. Znajomi rodzice z przedszkola, czy szkoły, moje koleżanki blogerki, uczestnicy kursu języka niemieckiego, miłe sąsiadki, pani z mięsnego, sympatyczny listonosz, uczynny gospodarz domu czy pani nauczycielka z podstawówki mojego Synka.

Niemcy to dla mnie również miejsca, niesamowita przyroda, zapierające dech w piersiach widoki i dobrze zorganizowane metropolie.

Dotychczas mieszkałam w Niemczech w trzech różnych miastach, w trzech odmiennych krajach związkowych: w północnym Hamburgu, na południu w Monachium (Bawaria), a obecnie we Frankfurcie nad Menem (Hesja). Mam więc dobry ogląd znacznej części kraju i dostęp do różnych grup środowiskowych, a także do różnych mentalności.