Dziękuję Wam, drogie mamy! Wszystkim razem i każdej z osobna. Za empatię, zrozumienie, wyrozumiałość. Za wspólne myśli, przeczucia, intuicję. Za troski, marzenia, nadzieje. Za wyrzuty sumienia, popełnione błędy i wyciąganie z nich wniosków. Za inspirację, pozytywną energię i siłę kobiet. Za poczucie, że w moim zmęczeniu, niewyspaniu i kieracie nie jestem sama. Możemy się od siebie różnić sposobem wychowania, kultura osobistą lub narodową, eko-żywnością, tańszymi pieluchami z Rossmanna lub droższymi pampersami – ale jedno mamy wspólne: bezgraniczną miłość do naszych dzieci. I to nas łączy 🙂

Na swojej drodze spotkałam i nadal spotykam tyle fantastycznych mam – tych w najbliższej rodzinie, wśród przyjaciół i znajomych, ale i tych internetowych, które znam jedynie z ich wpisów na blogach. Każda z Was w jakiś szczególny sposób swoim gestem, czynem, komentarzem dała mi do myślenia, zainspirowała lub pomogła po prostu stać się lepszą. Lepszą mamą i lepszą kobietą.

To co najważniejsze, znajduje się zawsze między słowami…